Szybkość trwogi
Czasem powiedzenie ‘nie’ zajmowało mi
niepokojąco długo.
Nie było to zwykłe wahanie, a niemalże
przyzwolenie,
które kończył mój rozsądek.
On stale uciekał, nie gonił, gdzieś
zatrzymywał się i czekał.
Obserwował moją okupację samotności.
W oczach każdego człowieka do szaleństw
należą różne rzeczy.
Dla niego szaleństwem była
o b e c n o ś ć .
Zaczynałam bardziej lubić chwile osobno niż
te razem,
a on wreszcie przestał pozorować miłość.
W wyobraźni nie sposób wykreować takie
krzywdy
i szybkość trwogi pochłaniającej
rzeczywistość.
Ból przyłożył mi palec do ust
broń do skroni
jego do serca.
Magdalena Gospodarek
Komentarze (4)
Bardzo wymowny wiersz.
Smutno się zaczęło, ale optymistycznie skończyło skoro
On był na sercu, a może w sercu.
Ciekawy wiersz Magdo,
pozdrawiam:)
Trzy rzeczy na raz, no nie to nie Bóg,
On jak by chciał to by wszystkich zmógł.
On chciał mieć a nie być
A ja chciałam z nim żyć
On wlepiał swe gały
gdy rozłąki jak plamy
chciałam wybawić
Odpuściłam po czasie
On tarczy już nie miał
Nagle wielkie łał
I w serce dostał strzał
Zabiła go samotność
Mnie tylko poturbowała :)
piękny choć bardzo smutny wiersz :)
pozdrawiam