Pod drzwiami Titanica
Byliśmy razem na wszystkich najważniejszych
uroczystościach,
zdobywał statuetki do kolekcji mojego
zniewolenia.
Cóż te gale cierpienia, kiedy
im trudniej było go kochać tym moja miłość
była potężniejsza.
Naiwnie wracałam do niego przez mgły
wspomnień.
Nie mogłam, nie chciałam zapomnieć.
Smugi deszczu naśladowały moje łzy.
Teatralnie, filmowo, oscarowo
poszłam na dno
pod drzwiami Titanica,
na których brał oddech
w swoim zwyrodniałym stylu.
Magdalena Gospodarek
Komentarze (3)
Bardzo wymowny wiersz. Pozdrawiam z ciepłego południa
Francji
nie gniewaj się Małgosiu z reguły tego nie robię,
wywaliłabym słowo "cierpienia" za duże dopowiedzenie,
a wiersz i tak jest sam w sobie bolesny. Ale nie
musisz, się ze mną zgadzać. lubię Twoje wiersze:)
pozdrawiam
Po drzwiami Titanica, poetycka mimika,
a statek płynie dalej, uspokoją się fale.