Atmosfera zeszłych świąt
Trudno jest mi tu w paru słowach przybliżyć wam znaczenie tego tekstu... Są to osobiste rozważania i obserwacje oraz te "złe" wspomnienia tych pięknych jakby się wydawało na pozór chwil...
Martwi wciąż żyją...
A tutaj nadal leży niedopite piwo
Ciskają rozbite marzenia
W sercu powiewa nadzieją
Nie ma już nic do stracenia...
Tutaj słowo po słowie i dzień po dniu
Chora mentalność sprawia, że wierzący
padają z nóg
Tutaj prawda z kłamstwem wciąż się
przeplata
Serce do taktu bije, uczucie wygasa
Do kompromisu nie dochodzi żadna ze
stron
Tutaj wszystkie pragnienia nie mają
znaczenia
Jak atmosfera zeszłych świąt...
Martwi żyją wciąż...
Pamiętasz w ogóle tamto Boże Narodzenie?
Jak naćpany za stołem, władałem nad
niebem
Pamiętasz chociaż zeszłe Boże
Narodzenie?
Jak w blasku lampek dobierałem się do
ciebie
Martwy wciąż żyje...
Gdy ciepło przeplata się z zimnem
Marzenia wówczas realne
Teraz jakby nieosiągalne
Nic już nie biorę na poważnie...
Tutaj czyn po czynie i grzech po żalu
Chora mentalność sprawia, że w wierze
niewiele wiary
Tutaj prawo i sprawiedliwość między
bajkami
Czułość i namiętność - miłości wymysłami
Do kompromisu nie dochodzi żadna ze
stron
Tutaj wszystkie pragnienia nie mają
znaczenia
Jak atmosfera zeszłych świąt...
Martwy żyje wciąż...
Pod choinką leży zapomnienie
Dziś zapomnieniem darzymy siebie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.