w autobusie do Croydon
Wiersz napisany na komorce i z niej wyslany podczas mojej codziennej powrotnej drogi do domu
W autobusie do Croydon nie wiele się
dzieje,
Patrzysz wiec przez szyby na drogi
rozjechane,
Chodniki gdzie kto mial okazje, to stal się
złodziejem,
Między czasie, dorywczo sprzedajac
marichuane
W autobusie do Croydon jest też
kolorowo.
Murzyni z hindusami zasiadaja tu
tłumnie.
Ten z prawej, ten z lewej a ten tuż nad
tobą
Ciemno tu jest zawsze, chocby i w
południe.
Autobus do Croydon jest jak duży market.
Za kilka funciakow mozesz się obłowić.
Jednak nie jest ani troche to maklerski
parkiet.
Mozesz zarobic na piwo i nożem zarobić.
Autobus do Croydon toczy się powoli.
Siedze usmiechniety, nie boje się wcale,
Bo choc tłuc się musze nim ponad
godzine,
Uciekam od Londuynu jak mogę najdalej.
Teraz własnie siedze w autobusie do
Croydon.
Zakorkowany w jednej spodlondynskich
alej,
Pytam się dlaczego w tej nicości
utknąlem.
A autobus jak życie wciąż toczy się
dalej
Komentarze (2)
błędy popraw: Hindusi; niewiele;
taka sobie pisoenka-rymowanka
Czyż to nie piękne? Pisząc wiersz w drodze do domu? Co
za wena brawo.Czyżbyś pisał wiersz w dzielnicy
angielskiej po polsku?GRATULACJE