babaloo ver. 3
babaloo
co o nas wiedzą zmarli, cudne instrumenty
ciszy, brzęczące poza zasięgiem we
wnętrzach
pustych mieszkań? nie krzyczą głośno "tu
cię boli".
nie pamiętają imion, twarzy, ukradkowych
spojrzeń, szpetnej sztywności, plastikowych
kwiatów.
czy to, co zagra ciszę, będzie dla nas
równie
bezimienne? błysk słońca w trąbce, suchy
ragtime
i jeszcze kilka ścieżek, mocno wydeptanych
(pójdziemy po nich rządkiem, jak psotne
ogniki
po papierowej tutce). nadzwyczajnie zwykłe
obieranie z plew. wiara, że jest w tym
porządek,
koniecznie z wyższej półki, który wciągnie
wniebnie
co w nas najlepsze. pierwsze, ostatnie i
własne.
i może się zachwyci, nie odeśle na dół.
pozostawi we wnętrzu ciepłej dłoni.
okruch.
Komentarze (11)
....Rewelacja..... Podrawiam. :).
Pozostawi w ciepłej dłoni okruch . Ładnie i wrażliwie
. Pozdrawiam
Przy wszystkich plusach jakie należy pozostawić pod
tym utworem zauważam jednak nieśmiało, że i tak jesteś
więźniem (modnego) kanonu jaki sobie narzucasz. Ten
gorset widać; zyskuje forma. Czy coś (ktoś ) traci-?
Być może; dla dobra sprawy pomińmy ten wątek; tu
każdy sam sobie odpowiada według własnego widzenia
świata.
czytam po raz któryś z kolei a tę wersję po raz
pierwszy i chociaż pozornie nie ma różnicy to jednak
ją dostrzegam ;wyrzucone "krzywd" i zastąpienie
"dwadzieścia kilka gramów czegoś najlepszego." tym
"co w nas najlepsze. pierwsze, ostatnie i własne" to
fragmenty, które powodują, że przekaz skupia się teraz
bardziej na podkreśleniu własnej wartości" i w dalszym
ciągu jest głęboką refleksją co z nami będzie a może
nie warto tyle myśleć...
Dzisiejsza część również mi się podoba... braw@
Każdemu wolno żywić przekonania - oswojone , jedzą z
ręki - że jest jakiś ciąg dalszy,że jest nagroda za
życia udręki. Jedno mnie dziwi,że przez eony pokoleń
taki płomień wiary się krzewi bezpodstawnie, bo
jeszcze nikt po zgonie znaku nie dał,jak to po drugiej
stronie życia jest zabawnie.
Przeczytałem wczoraj czesc 2 ...dzisiaj czytam
kolejna...i jak wczoraj chyle czoła...przed twoja
twórczoscia...karmisz słowem ....i to
jakim....pozdrawiam..
"pierwsze, ostatnie i własne" W tym całe sedno
śmierci.Chociaż niektórzy manipulują cudzą
śmiercią.Oryginalny przekaz.
życie tworzy nasz wizerunek...czy tego chcemy czy
nie...
niech będzie, "z wyższej półki " OK. ściskam
serdecznie :)
Już czytałam. Zachwyciło i nadal zachwyca i On też się
zachwyci da miejsce po prawicy, czyż nie jest
wrażliwy...