Babie Lato
Poprzez pola, las, opłotki
przystrojone tak bogato
przy muzyce ptasich treli
Babie zawitało Lato
Jak do ślubu Krakowianka
z koralami z rannej rosy
w suknię z różnorodnych liści
powplatała zboża kłosy
Płynąc na swej przędnej nici
wyruszyły w świat pajączki
tiulem miękkim pokrywając
puste pola, parki, łączki
Z kartoflanej naci dymek
nad ścierniskiem się unosi
krzyk żurawi nad głowami
złotą jesień światu głosi
Coraz częściej zapłakane
budzą nas późne poranki
przed słoneczkiem utrudzonym
zaciągając chmur firanki
Nie tak dawno pełni życia
i my jacyś zasmuceni
choć oderwać nie możemy
oczu od cudnej jesieni
Komentarze (19)
Mnie też się podoba. Czwarty wers czytam sobie
"Zawitało babie lato",
bo brzmi tak jakby tylko "babie" zawitało, ale może to
celowy zabieg.
Miłego dnia.
jesień ze swoimi urokami babimi delikatnymi nitkami
pozdrawiam:)
Przyjemnie sie czyta, jesien jest piekna ze swoimi
barwami:-) pozdrawiam
ładnie, rytmicznie...babioletnie....można śpiewać!