Babskie spotkanie /proza/
Wielokrotnie zadawałam sobie to samo
pytanie.Tym razem nawet nie zdążyłam
dokończyć myśli, kiedy stanęła przede mną
naga Truth. Już nabierała powietrza w
płuca… stop, nie teraz. Wydymając usta
rozsiadła się na kanapie. Z natury była
nieugięta i nie ułatwiała życia, ale
kochałam w niej wszystko. Raniła i owszem,
ale nigdy nie miała złych intencji.
Skierowałam spojrzenie na Faith, trochę
się chwiała. Zazwyczaj była silna, jednak
zdarzały się gorsze dni /ten chyba był
jednym z nich/. Rzuciła jedynie krótkie
‘nie wątpij’ i pogrążyła się w medytacji.
Wolałam kiedy była w zasięgu, bowiem miała
tendencje do znikania. Fakt, w miarę upływu
lat robiła to coraz rzadziej.
Ucieszył mnie widok młodej dziewczyny.
Ubrana w cygańską spódnicę, unosiła się
kilka centymetrów nad ziemią. Tylko
Fantasy, potrafiła tworzyć piękne obrazy.
Nigdy nie zatrzymywała się na dłużej ale
była częstym gościem.
Uśmiechając się do siebie, poczułam
ciepło. Amour, tylko ona jedna mogła być
źródłem takiego ognia, który ogrzewał,
otulał, wypełniał; każdy płomień w innym
odcieniu. Dawno temu, hojną ręką obdarowała
mnie różowymi ognikami; są moim największym
skarbem. Kiedyś miałam jeszcze jeden
płomień, ognisto czerwony; niestety wypalił
się w niesprzyjających warunkach.
Popatrzyłam na zebrane niewiasty, każda
piękna. Ich wyjątkowość tkwiła w
jedności.
Przestałam zadawać pytania /znałam
odpowiedź/ i poczęstowałam aromatyczną
herbatą; po czym rozgadałyśmy się na
dobre.
Ps.ok, ok, Truth zmusiła mnie abym
napisała, że oprócz herbatki podałam
szarlotkę i czekoladki.
Komentarze (51)
Muszę powiedzieć, że znam te niewiasty, bo też często
z nimi rozmawiam :)
z przyjemnością przeczytałem pozdrawiam.
Fantastyczny jest! U mnie najczęstszym gościem jest
Amour ale i inne też wpadają czasem np ta młoda
przyjdzie i wyjść nie chce, ale uwielbiam ją :)
Pozdrawiam zachwycona :)
Miłego dnia :*)
Przyjemnie się czyta. Pozdrawiam
Alinko jak sie ciesze z Twoich odiwedzin i kochana
czestuj sie czestuj:) buziaczki mila:)
Danusiu, widziałam komentarz, ale swoje musiałam
zabrać.
Drugi raz czytam Twój-mój-ich inny świat.
Zostanę przy kawie, bo u mnie to dobra pora, ale pół
czekoladki...
Pozdrowienia, dobrego dnia.