Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Bądź gotowy

No i dojechałem
swoim Lamborgini
pod samiutki dołek
z rana wykopany
w aucie taki bajzel
gratów nawalone
że nie wiem czy jestem
dobrze spakowany.

Klejnotów pięć kilo
dolary w gotówce
dwanaście nowiutkich
kart bankomatowych
kilka sztabek złota
jeszcze z dobrych czasów
parę telefonów
z zestawem startowym.

Głębia czarnej dziury
falą chłodu zieje
bez mebli i szuflad
ukrytych gdzieś w ścianie
przecież do tej trumny
gówno mi się zmieści
a tyle pieniędzy
wyciągnęli dranie.

Niby mam tu wszystko
tylko ciemno jakoś
księżyca, gwiazd nie ma
i Słońce nie świeci
kwiaty też nie pachną
kolory wyblakły
nad tym durnym grobem
nawet ptak nie leci.

Chyba będę musiał
do życia powrócić
ale sił już nie mam
serce nie pompuje
do tego złośliwe
auto nie odpala
grabarz na noc bramy
cmentarza rygluje.

Boże! Ja nawet -
zdjęcia swojej Rudej nie mam...

autor

Stumpy

Dodano: 2015-12-05 13:42:08
Ten wiersz przeczytano 1066 razy
Oddanych głosów: 19
Rodzaj Rymowany Klimat Ironiczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (18)

Turkusowa Anna Turkusowa Anna

Dobra ironia, peel powinien inaczej się przygotować...

ARABELLA ARABELLA

o właśnie , trumna nie ma kieszeni jak mawia mój
znajomy,bardzo obrazowo , pozdrawiam serdecznie

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »