Bądź silna!
Ponury obraz samej siebie,
patrzy tak po prostu z lustra,
wprost tylko na Ciebie.
Jaka ta postać jest pusta.
Czy wyraz ma jakiś na twarzy,
czy widać na niej cokolwiek.
Ten kto pocałuje- usta sobie sparzy
i nie otworzy nigdy swych powiek.
I gdzie ten uśmiech, gdzie?
Gdzie to piękne lico?
Zaraz obraz załamie się,
a przed Tobą powstanie nicość.
Kobieto! Czy Ty nie widzisz tego,
że piękna możesz być jeszcze.
Powiedz szybko dlaczego,
przechodzą Twe ciało dreszcze.
Dlaczego nie pokażesz swego oblicza,
dlaczego kryjesz ciągle się.
Ten traci, kto wszystko przelicza.
A on już dawno stracił Cię.
Nie wiesz dlaczego tak jest?
Że on nie może Cię mieć?
Wiesz, powiem w waszym związku spadł
deszcz
i Ty i on nie możecie Słońca chcieć.
Już łzy w oczach, przez to lustro,
już na policzkach rumieńce.
Teraz na grobie jest pusto,
a później będą wieńce.
Dlaczego pomyślałaś o smierci, powiedz.
Nie tchórz, żyj pełnią życia.
Życie jest wyzwaniem- to wiedz.
Trzeba być odważnym do bycia.
Zostaw te już szybko te sprawy,
otrząśnij ze złego się.
Serce zepsute daj do naprawy,
inny ktoś kocha Cię.
O tak już lepiej, zobacz jaka piękna
twarz.
Bądź duchem radości,
bo radość na codzień w nim masz,
niech więc uśmiech na Twej twarzy
zagości.
I już jest dobrze, nie płaczesz
nie
Naprawdę jesteś silna już.
Wszystko podbudowywuje Cię,
Twa siła jest tuż tuż!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.