Bajka dla dorosłych pt PYTON
Ostatnio bawiłem nad Wisłą
a tam wielkie poruszenie
szukają długiego pytona.
Gdy wróciłem do Gubina
o nim zapominam.
Aż dziś żona mówi
Jedziemy rowerami do Niemiec.
Zmęczeni usiedliśmy nad Nysą
odpoczywamy a ona pyta
czy tu jest pyton?
On jest nad Wisłą, a nie tu
zaczęła gderać jak to kobieta
i wiecie co pytona obudziła
coś się porusza stwierdziła
to pyton ucieka od twojego gadania.
Wsiadłem na rower i pojechałem
do mojego ogródka, a że musiałem
iść na boczek i stanąć pod płotem
na tę chwilę sąsiadka się napatoczyła
i krzyknęła-o pyton!
Niech się Pani nie boi ja go trzymam.
Komentarze (10)
Radosny wiersz i jakże przyrodniczy, pozdrawiam :)
Kiedyś słyszałam podobny kawał :)
Pozdrawiam :)
:-) :-) :-) :-)
Miłego:-)
hihihi Pozdrawiam :)
Zakukał pyton za ogrodowych sztachet,
sąsiadka patrzy - ten ma wiele zalet.
Pozdrawiam Michale, aleś nas ubawił.
Ha ha trzeba to zgłosić, że się odnalazł :D
ha, ha, ha
aż taki wielki??? łał!!
Dobre pozdrawiam
dobre ! mocne ! aktualne !