Bajka o kochliwym rycerzyku
Miłość wielka była to,
On kochał ją, a Ona go,
Żyć bez siebie nie potrafili,
Na jarmark za rękę razem chodzili,
A że ten rycerz był prężny i zdrowy,
Co ranek przynosił mleko od krowy,
W zamian obiadki mu gotowała,
Każda jej zupa mu smakowała,
Żadne zło jej się nie działo,
Broniło ją jego mężne ciało,
I choć dziewicą niedawno była,
Już w swym łonie dźwigała syna,
Wtedy skończyły się figle wieczorne,
Mąż jej przeżywał męki potworne,
Jaka to chwila była radosna,
Gdy do ich domu zawitała wiosna,
Matka w końcu syna powiła,
I karmić piersią zaczęła,
Z dzieckiem sporo czasu spędzała,
W łóżku mężowi nie dogadzała,
Lecz mimo to i tak ja miłował,
Na koniec bajki w usta pocałował...
Komentarze (1)
Ważne jest aby miłość trwała zawsze i była szczera,
nie na siłę nie z litości, tylko szczera i prawdziwa.
ładna bajka pozdrawiam