Bajka współczesna - Romeo i Julia
Spotkałam słowika w jaśminowym krzaku.
Siedział cichutko, nie dawał życia
znaku,
był osowiały, dziobek spuścił i
skrzydełka.
Dlaczego słowiku swych treli nie ćwierkasz
?
Wszak tu cudowny zakątek, krzew pachnący
dla par majowych zakochanych, drżących.
A słowik oczka otwiera i zamiast
zaśpiewać
zaczyna smutna historię opowiadać.
Wieczorem przy księżycu, zapachu
jaśminów
Siedział tu chłopak ze swoja dziewczyną.
Milczeli, za ręce się trzymali w oczy
wpatrzeni
ja im zaśpiewałem najpiękniej na ziemi.
Przychodzili co dzień, ja z nimi tu
byłem
dla nich tutaj śpiewałem i żyłem.
Az pewnej nocy przyszła dziewczyna ze
łzami
Czy będziesz słowiku tęsknił za nami ?
Nie dla nas już wieczory i twoje
śpiewanie
dla nas łzy, tęsknota i długie
rozstanie.
Mój Romeo wyjechał hen w obce strony
szukać pracy. Już nie będzie z nich męża i
żony.
I czeka dziewczyna, i słowik z nią czeka
Żadne z nich głośno na los nie narzeka.
Każde w milczeniu swój smutek znosi
A Julia już o trele słowika nie prosi...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.