Bąk
Wypuściłem bąka,
Zrobiłem to szczerze.
Jak smród się przybłąka,
Otworek wybierze.
Znajdzie ujście tyłem,
Czemu tu się dziwić.
Związki niezbyt mile,
Nosy zaczną krzywić.
Pierdzenie jak życie,
Życie jak pierdzenie.
Zawsze jest w rozkwicie,
Niesione pragnieniem.
A że ujść gdzieś musi,
Znajdzie wnet kanały.
Inaczej udusi,
Nasz ten światek mały.
Smród będzie zaś smrodem,
Nie zapachem róży.
I to jest powodem ,
By nie trzymać dłużej.
Trzeba poswawolić,
Ulgę dać organom.
Ta czynność nie boli,
A jest wszystkim znaną.
Wypuszczajmy bąka,
Nie żałujmy chęci.
Niech się on nie błąka,
Skoro nami kręci.
Komentarze (2)
Odważny temat poruszyłeś :D Plus za oryginalność i
odwagę :)
Specyficzny temat sobie wybrałeś. Humorek dobry
potrafi rozbawić. Pozdrawiam:)