Ty mordo pyzata
Księżycu, ty mordo pyzata,
czemu świecisz tak okrojony.
Niczym owad zamknięty w kratach,
w wąskie wciśnięty lampiony.
Byłeś jasności spełnieniem,
dawałeś chęci kochankom.
A teraz w tej przypadłości,
ciężko się kłaniać porankom.
Szparaga,banan,ogórek,
pytań zadawać nie mogę.
Ukryłeś swój wizerunek
półświatłem znaczysz już drogę.
Księżycu, ty mordo pyzata,
wracaj do ram normalności.
Daj ulgę ludzkim dramatom,
zsyłając pełnię jasności.
Komentarze (4)
Hmmm...można i tak o księżycu. Ciekawy pomysł.
Czy pełnia jest aż tak piękna :)? Z sugestii: "Ciężko
SIĘ kłaniać porankom.." i "półświatło" nie wiem, czy z
myślnikiem..raczej bez..jak półcień, półmrok..Z
pozdrowieniem.. M.
witaj, "morda pyzata", pełnym blaskiem świeci, gdy
zagląda w okno nie mogą spać dzieci. zakochanym
potrzebne są wszystkie jego fazy. ładny pomysł i
napisany wiersz. pozdrawiam.
oj, nie wiem, czy ta pełnia aby jakiś wampirów i
innych krwiopijców nie zwabi ;-)
Fajny pomysł i realizacja :-)