Bal
Byłem dziś na balu - we śnie czy na
jawie?
zdumiony poznałem wszystkie pary prawie
miłość z łagodnością między gośćmi pląsa
niepewność przygasła w kącie trochę dąsa
cierpliwość trzy czwarte zatańczy
walczyka
bezmyślność w rytmie techno w pustkę
umyka
dobroć w kółeczku z wieloma tańcuje
złość tuli nienawiść melodii nie czuje
skromność z czystością - jaka ładna para
wyuzdanie z bezwstydem rozbiorą się
zaraz
mądrość i szlachetność wzruszający balet
głupota rapuje w jakimś dzikim szale
wielu jeszcze gości hulało po sali
jedni miarą wielcy inni tacy mali
na balu jak w życiu czas miesza i
spieszy
zatańczę z nadzieją... może mnie pocieszy
Komentarze (4)
Ciekawa puenta. Fajny wiersz:) Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam:)
Mam nadzieję. Miłego
Zawsze jest nadzieja pozdrawiam
Pięknie. Zawsze trzeba mieć nadzieję, nawet na balu.
Pozdrawiam.