Bananowy zonk
Lubię banany,
żeby się w ustach rozpływały.
Dojrzałe, przejrzałe lekko.
Kuszą skórką miękką,
środkiem pełnym aromatu,
bogactwem smaku.
Niedojrzałe, twarde,
nieskazitelnie żółte
są strasznie
nudne.
Cierpkie,
pewne
siebie, wręcz w sobie zadufane.
Mówią „Jestem bananem,
zjedz mnie”.
Ja tak
nie chcę,
rach-ciach
i po sprawie.
Dlatego wolę banany… dojrzałe.
autor
DoroteK
Dodano: 2016-05-04 07:17:48
Ten wiersz przeczytano 3111 razy
Oddanych głosów: 77
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (78)
+ :))) pozdrawiam
Też mam coś o bananach w swoich wierszach - fajny :)
pozdrawiam...
:)))
No tak,do pewnych rzeczy każdy musi
dojrzeć,nawet banan:))
Też lubię te dojrzałe, takie w sam raz:)
Pozdrawiam:)
Idę do sklepu - po banany:)pozdrawiam
Umiesz bardzo ładnie powiedzieć, o mhmmmmmm zdrowym
żywieniu?;)
Dorotko, jesteś niesamowita ha, ha, ha;)
Pozdrawiam serdecznie i z wielkim uśmiechem:)
takie z kropkami są najzdrowsze, świetny wiersz.
Witam Cię Dorotka śliczne skojarzenia ale to też jest
życie
niam niam - miodzik z cebulką :)
Pozdrawiam z podziękowaniem
Fajny przekaz bardzo...
+ Pozdrawiam serdecznie :)
ja też:)))
Dojrzałość jest bardzo ważną, wręcz wskazaną.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarz
Dorotek:-)))
hmmmmmm Dorotko bardzo dwuznaczny jest Twój bananowy
zong i owszem bardzo mi się podoba ta dwuznaczność Ja
również wole dojrzałe ;)
Pozdrawiam pogodnie
Powiem Ci ze robią te słowa na mnie wrażenie
Pozdrawiam.
DoroteK super Ci ten bananowy wiersz wyszedł.
Najlepsze te dojrzałe...
Bomba:)
Pozdrawiam i dzięki za odwiedziny u mnie:)))
ja tez lubię banany ale bardziej mi smakuj a twoje ...
pozdrawiam