BANITA
"Ja cóż włóczęga niespokojny duch..."
Wygonili mnie z miasta nędzarzy…
Nie dali żyć wypędzili…
A mi tylko schronienie się marzy…
Tam gdzie nie będą mi psychy bili…
Szukam kącika tylko własnego…
Z dala od chamstwa i wstydów…
Tam gdzie przygarną wygnańca
samotnego…
Tam gdzie nikt nie wstydzi się
żydów…
Jakim to celem i przez kogo …
Dlaczego znaleźć nie mogę miejsca
mojego…
Inni w niedoli sobie pomogą…
A ja włóczęgą ciułaczem losu
marnego…
Na wygnaniu pieczęci swe zerwę…
Wrócę do was wzniesiony w chwale…
Znowu piekielną przyzwę werwę…
Znowu dobro i ludzkość od siebie
oddalę…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.