Bańka mydlana...
Miłość jest jak bańka mydlana...
Gonimy za nią...
A gdy myślisz że już ją masz...
Pęka...
I znów nie udało się...
Tak samo jest z miłością...
Nie potrafimy jej utrzymać...
Gdy już jest w naszych dłoniach...
Pęka...
Jak ta mydlana bańka...
I choć sie starasz...
I bardzo chcesz...
Nie wychodzi...
Nie przetrwa ona weczności...
Jest tak delikatna i lekka...
Nie wieczna...
I wiem nie da sie jej zatrzymać...
Nie chwytam już mydlanych bańek w
dłonie...
Niech przeminie sama powoli...
Nie chce by pękła...
Niech leci swym własnym torem...
Może przetrwa...
Komentarze (1)
(nie chcęęęę, baniek/ bańek??) to popraw, a reszta =
sama prawda i ladnie podana.