bar
zabrzmiał wysoki głos trąbki
mocą z ust tego, oto pana
pan muzyk, powiedział ktoś
że siedzi tak, gra od rana
ludzie słuchali, przechodnie
pijani smutni poeci,
patrzyłem z balkonu, na mokre
od łez nuty i wypowiedzi
zwierzeń zabłąkanych oczu
i modłów do fortepianu
ktoś spytał mnie, com poczuł?
jak piórko do tytanu
odpowiedzi udzielić gotów
po kolejce toniku z ginem
jak piórko do... zapomniałem
roztopiony w muzyce płynie, w muzyce.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.