Barabaszu....
Co się stało ze mną?
Dlaczego już nie płaczę?
Kto mi powie dlaczego bocian
do mnie już nigdy nie przyleci?
Rechotu żab nie usłyszę,
co chodzą wieczorem spac nad stawem
Tulipanów już nie powącham,
co rosły w Twoim ogrodzie
Motylka białego nie złapię,
bo fruwac Tam nie będzie
na cmę to ja trafic mogę,
jak w ciemności wędrowac będę
Nigdy nie wezmę Cię już w ramiona,
bo swój ciężki krzyż będę dźwigał
do bram z napisem: Witamy Cię,
Barabaszu....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.