Barwy Ciebie
Najważniejszym osobom w mym życiu...Mamie,Damianowi,Maćkowi,Natalii,Basi,Ewie,Asi. ..i tym,o ktorych zapomniałam...
Siedząc pośród muzyki,
piszę o Tobie.
Wymyślam ciągle coś nowego,
nie baczę na to,że się nie zmieniasz.
Nadal jesteś taki sam,
Taki,jakiego Cię poznałam...
Jakiego poznała Cię,
moja dusza.
Dusza wielobarwna,
gdy jest radość,
czerwona i uśmiechnięta,
gdy jest miłość,
czarna i brunatna,
gdy doskwiera smutek i żal...
Spodlądam na słońca zachód
-tylko szaro-bure jawią się odcienie.
Już nie ma różów i pomarańczy,
nie widać złota i barw słońca.
Czyżby dusza posmutniała?
Czyżby dusza umierała?
Jednak chyba nie!
W lustrze jawią się ócz moich ognie
żywe.
A oczy me i dusza to jedność.
Jedność przeklęta.
Jedność umilowana.
Znow myślę o tym,
jaki jesteś na zewnątrz
a jaki jawisz się w rzeczywistości.
Pytam siebie samą,
własny rozum,
własne zmysły,
o barwy dominujące w Tobie.
Masz umysł jasnożółty,
myśli czarno-szare...
O czym myślisz?
Co Cię trapi?
Tego się nie dowiem!
Już wiem!Już to wiem!
Serce rdzą masz oblane...
Pomarańczą przetykane...
Dobrze,niech Wam będzie,
rdzą i pomarańczą nakreślone,
ale czemu nie czerwienią,
czemu nie różem...?
Czemu Twe serce nie rośnie,
jak mak polny przy torach kolejowych?
Per aspera ad astra...tego się trzymajmy...
Komentarze (1)
Kasiu, puenta w tym wiersza nastraja do zadumy, tak
trzymaj.