Barwy świata
Namazałam na palecie,
obraz rozpaczy i bólu na świecie,
dziewczynę łkającą gdzieś w zakamarkach,
ludzi przez życie idących w kajdankach.
Barwy ciepłe uleciały gdzieś wysoko,
gdzieś,gdzie nie dosięgnie ich ludzkie
oko.
Od tamtej pory biegnę bez końca,
próbując skraść chodź jeden promyk
słońca.
Nie dostrzegając już różnicy,
zamieszkałam w opuszczonej kamienicy,
uciekam przed przeznaczeniem,
które dogania mnie z każdym tchnieniem.
Oszukać czas i wyprzedzić los pragnę,
nie widzieć więcej czarnych żagli statku
łaknę,
ale nadzieja wciąż słabnie
I wiem że w końcu krwawiąc ostatecznie
przepadnie.
Dlatego być silną teraz muszę,
obiecując,że najtwardsze przeszkody
rozkruszę,
na barki wziąść ciężar świata
I stając z uniesioną głową,przywrócić barwy
lata.
Komentarze (4)
Bardzo dobry z życia wzięty wiersz.Oby tak dalej..
Przypomniało mi się "Oszukać przeznaczenie". Według
mnie to wymówka, wszystko zależy od nas (od
podświadomości). No i żadnego padania nadziei. Według
mnie klimat optymistyczny, dzięki zakończeniu.
Skutecznie naszkicowałaś emocje, podoba mi się w
wierszu jakże naturalny przekaz emocji. --- Nie licząc
"musze, rozkrusze" (muszę, rozkruszę) tylko jeden błąd
ortograficzny (sam mam kłopoty z ortografią, pewnie
dlatego się przyczepiłem :-).
Świetny wiersz!! taki ''życiowy i żywy"" świetny
gratuluju talentu ;**
Bardzo ładny wiersz heroiczny wręcz"Na barki wziąć
ciężar świata" kto by się tego podjął.Gratuluję!!!