Basta...
Musicie wiedzieć,
mam już dość.
Ktoś mi to robi,
wciąż na złość.
Wsadza paluchy,
w moje życie.
Nawet nie robi,
tego skrycie.
Chce by widzieli,
to w gromadzie.
Jak mi na głowę,
troski kładzie.
Jak się użalam,
jak się kopię.
Jak ciało spalam,
w tym ukropie.
A on szyderczym,
śmiechem śmieje.
Bo to się w jego,
życiu dzieje.
Ja melancholię,
mam zadaną.
Krzywda mnie rani,
krwawą raną.
Ja mam uczucia,
aż w nadmiarze.
Ze złością to,
nie idzie parze.
Ja mam serduszko,
które bije.
I tylko dla mnie,
ono żyje.
Dla żony także,
też dla dzieci.
A wnuczkom mym,
mądrością świeci.
A temu, który,
mnie śle złość.
Odpowiem krótko,
basta… dość…
Wsadzaj paluchy,
w inne życie.
Lecz rób to bracie,
należycie.
Najlepiej wcale,
jak nie twoje.
Z własnym się zmagaj…
z życia bojem.
A później powiesz,
Miałeś rację.
Ciekawsze własne,
Fascynacje.
Komentarze (9)
Różnie w życiu bywa, bywa i tak, pozdrawiam
serdecznie;)
Dobry przekaz i wiersz się podoba:)pozdrawiam
cieplutko:)
Dobry, najlepiej mieszać w czyimś życiu :) I te
krótkie wersy są tutaj akuratne.
Pozdrawiam :)
Jasny przekaz.
Pozdrawiam :)
Cóż, lepiej gdy ktoś nosa i paluchów w cudze życie nie
wsadza,
lepiej gdy go zajmuje własne, to prawda.
Pozdrawiam serdecznie:)
P.S Napisałabym wnuczką swą.
Interesujący wiersz i mądry przekaz z którym się
zgadzam.
pzdr
Od mego życia..krzyczę wara,
graj sobie rolę, jak chcesz..fornala.
Pozdrawiam Grand Miłej soboty bez intruza.
Z własnym się zmagaj…
z życia bojem- dobra rada dla wścibskich
Przegonić na cztery wiatry..Pozdrawiam, miłej soboty..