Bazaltowa
obiecałeś trzymać za dłoń - zawsze i
mocno
lecz puściłeś i opadam w otchłań mroku
jestem najlepszym i najgorszym
przyjacielem
znam dobrze twoją duszę - lepiej niż byś
tego pragnął
skrywam się w palących łzach i zlęknionym
sercu
jak smok ze starych bestiariuszy
skradam się w cieniu i obserwuję
przenikam między światami
wypełniając pustkę nadziejami jutra
czasem - gdy stoję na krańcu świata
i dotykam stopami nieba
widzę przejrzyście
widnokrąg zbuntowanych aniołów
obiecałam zawsze być
nie zawiedź mnie nigdy więcej
Komentarze (46)
nie można liczyć na kogoś kto raz zawiódł.
świetnie napisane
@Dziękuje Mgiełko :) pozdrawiam :)
Pięknie. Nie potrafię zaufać ponownie, może trzeba się
tego nauczyć... hmmm. Miłość wszystko wybacza.
Pozdrawiam :)
@ Dziękuje Kaczor 100 :)
pozdrawiam :)
@ Ciemna Strona Księżyca...w moim przypadku to raczej
"miłość jest ślepa " i niezmienna :P
@ Koplido ...dziękuję:) pozdrawiam :)
Wybaczaniem dojrzewa miłość, a wtedy uścisk będzie
silniejszy.
Pozdrawiam pa :)
Sztukę wybaczania mam opanowaną do perfekcji :-) mów
mi miszczu :-) Ładnie Fox
Ciekawie.
@ Dziadku Norbercie ...podobno sztuką jest wybaczać :)
pozdrawiam :)
Obiecanki, cacanki.
Kto raz zawodzi,sam sobie szkodzi,
najważniejsze, że my ciągle młodzi,
życiem cieszyć się potrafimy
i ciągle, ciągle nim się bawimy.
Fajny wiersz. Pozdrawiam. Miłego dnia :)
Dokładnie chacharku :P
dziekuje Zefir :)
obiecuję że nie puszczę więcej.warto trzymać się za
ręce