Bez Marzeń
jest ich tysiące plus
Czarna chusta kosmyk
czarnych włosów i takież
oczy na śniadej twarzy
smutek podkreślają
dwanaście lat tylko
uciekała z pożogi syryjskiej
rodziców zgubiła na zawsze
w obozie uchodźczym
za cenę nieludzkiej pracy
ponad siły dorosłego
dostała kąt do spania
łachman do ubrania
mikrofon do jej twarzy
przystawiony pyta
czy ma jakieś marzenia
żadnych nie mam!
dwanaście lat a może
tylko dziesięć!
trochę na północ spoglądając
w kraju bogobojnym
różaniec otacza granice
by bronić spokoju świętego
Komentarze (9)
Jeśli 10-letnie dziecko nie ma już marzeń, to znaczy,
że odebrano mu dzieciństwo. I zrobiliśmy to my -
dorośli, w imię kłamliwych ideologii.
Smutny wiersz o smutnym życiu dzieci, których dotknęła
wojna i których nikt nigdzie nie chce.
Nawet ci, których jest to powinnością.
Dzień dobry Zbyszku
Wymowny, poruszający Twój wiersz,muszę przyznać,
takich dzieci jest wiele i msz mają prawo szukać
lepszego jutra niekoniecznie w swoim kraju, jeśli tam
mogą mieć lepszy byt,
smutne że w obozie dla uchodźców są traktowani bardzo
źle, cóż dziecko jest winne, że przez politykę
dorosłych musi cierpieć?
Skoro jest szansa, by mogło żyć godnie i być
szczęśliwe, to dobrze jeśli tę szansę może mieć, choć
niestety Europa nie jest wstanie wchłonąć tysięcy
emigrantów i nie jest wstanie wszystkim pomóc, no i
jeszcze pozostają obawy pt terroryzm, niestety, smutne
jest też to, iż dzieci również są wykorzystywane przez
ISIS, ale z pewnością przynajmniej niektórym dzieciom
można i należy pomóc, tak sądzę...
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej niedzieli
Zbyszku:)
"Zapomniał wół, jak cielęciem był". Świetna puenta.
Strasznie wymowne, takie do bólu. W życiu czasem nie
ma lekko.
Serdecznie pozdrawiam.
Popieram Januszk.a bo o swój kraj powinno się walczyć
a nie młodzi ludzie nie walczą u siebie tylko wieją za
granicę i tam szukają pomocy.Punkcik Ci dam za trud
napisania.Pozdrawiam
hm
ja na jej miejscu marzyłbym o świętym spokoju w SWOIM
KRAJU
Poruszający wiersz zwłaszcza końcówka. Podoba mi się.
Pozdrawiam serdecznie :)
oby tylko nie ubrała pasa szahida.
Wiersz na czasie.