Bez pozegnania...
Dla Bronislawa,mojego najwspanialszego przyjaciela... choc dzielilo nas ponad pol wieku-byles mi bardzo bliski...
Odszedles
tak nagle
bez uprzedzenia...
bez pozegnania...
Zycie
nie dawalo Ci spokoju,
wspomnienia
z wojny
zamienialy Twoj sen
w jeden wielki
koszmar...
Nie potrafiles sie
uwolnic od
wspomnien ,
tak okrutnych,
tak nieludzkich,
pelnych szkarlatnej
krwi...
Zabijales
te przykre mysli
upijajac je
i odurzajac probowales oswoic...
Przez pol wieku...
i..
Odszedles...
Minelo pare lat
od tego momentu
a
ja
nawet nie bylam
na
Twoim grobie...
Nie chce sie z Toba
zegnac...
Nie chce sie pogodzic
z faktem
ze Ciebie juz nie ma...
Jeszcze nie teraz...
Potrzebuje Cie...
Wlasnie teraz...
Przepraszam,ze nie odwiedzilam jeszcze Twego grobu...Kiedys bede na to gotowa,obiecuje...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.