Bez przebaczenia
Kiedy niebo czernieje, czujesz upadek
Twój wewnętrzny głos zmusza Cie, ale Ty
jesteś sam
Sekretny zmysł okłamuje ciągle zapadając w
Twoje roztrzaskane sny
I wszystko co możesz zrobić to krzyczeć
Dawno temu wypowiedziałeś słowa herezji
Dwadzieścia lat uciekania przywołuje
wspomnienia
Cała Towja mądrość sprawiła że szukam
prawdy która jest za mymi wewnętrznymi
snami
Podążaj za wybrańcem ze szkarłatnego nieba
Pamiętam słowa, nie zapomne Twojego upadku
I teraz Twój świat upada
Za wszystkie ciosy w które mi zadałeś
I gdy Twa dusza upada
Spotkasz nieprzebaczające ostrze
Powinieneś wiedzieć że to nadchodzi
Gdy rzuciłeś kośćmi
Głębiej i głębiej spadając
Z dala od raju
Niewinne oczy obserwują szkarłatne niebo
Czekając na kogoś kto naprawi palące
kłamstwa
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.