Bez recepty
Przychodnia zdrowia - dziady i baby,
kto wejdzie pierwszy, ten ma układy,
więc wchodzi facet, czoło ponure,
spójrz pan doktorze na moją skórę.
Lekarz zagląda, obchodzi wkoło,
lecz pacjentowi nie jest wesoło,
panie doktorze, co za cholera,
że mi się często tyłek otwiera.
To niemożliwe mój drogi panie,
tak często ciśnie pana na sranie?
Panie doktorze, gdy zamknę oczy,
czasem mi bąk z tyłu wyskoczy.
Więc myślę sobie, zerkając z góry,
czyż nie mam nazbyt za krótkiej skóry,
a na to lekarz mówiąc z powagą,
zagląda z boku na ... nagą.
I myśl przychodzi jemu do głowy,
patrząc namiętnie w przedział pionowy,
i mierzy wzrokiem z góry do dołu,
już znalazł sposób jak chłopu pomóc.
Stosuj pan bracie ćwiczenia takie,
stań pan na palcach, poczuj się ptakiem,
wtedy napięcie minie mięśniowe,
poczujesz ulgę w dolnej połowie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.