bez tytułu
Byłaś młoda piękna
tryskałaś radością
darzyłaś miłością
Byłaś dojrzałą mądrą
kochaną i szanowaną
Ale zjawiło się to,
najpierw powoli i skrycie
kradło słowa
kryło miejsca
plątało myśli
wzbudzało niepokój
po czym przerażenie
Owładnęło cię swoją mocą
związało w supeł twoje myślenie
zepchnęło w otchłań niepamięci
zamknęło w pancerzu nie bytu
Kim byłaś kim jesteś
gdzie byłaś gdzie jesteś
czy jesteś- to bez znaczenia
Zabrało ci człowieczeństwo
godność i sens istnienia
Krzyk niemocy
cisza ogłupienia
wariatkowo egzystencji
groteska zdziecinnienia
A gdy sprowadziło już
twój umysł do zera
określiło się butnie
mianem alzhaimera
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.