Bez wyznania
Podarowałeś mi białą różę
Mówiąc, że jest delikatna
Jak moje włosy, białe od śniegu.
Wciąż szeptałeś do ucha
Jak bardzo jestem Tobie bliska
Nie podobna do żadnego zjawiska
Patrzyłeś w oczy
Mówiąc, że są jak dwa kamyki
Czule patrzące.
A usta od czerwoności
Ogniem ziejące.
Trzymałeś me dłonie
Dotykałeś opuszkami palców
W rytmie serc tańców...
Lecz nigdy nie powiedziałeś tego
Jak bardzo Kochałeś...?
autor
alejandra
Dodano: 2007-12-02 16:41:23
Ten wiersz przeczytano 502 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Nadzieja jest ryzykiem, które trzeba podjąć