Bezbarwne piski
Widzę tu klątw oceany szyjące zgodę.
Widzę siebie ulepionego z piosnki łzy
siebie miotającego okropieństwami
śmielej niż mit ciernisty
gotowy tylko na galaretowate
podkreślanie
tam gdzie tylko pisnęło znamię
gdzie straciła moc kropla krwi
ta zasypująca sztyletowatymi frazesami
głównie bezbarwne piski
te mogące zbyt mało
nawet nad wspierającą ostrą skałą
Jan Maciej Kłosowski
Komentarze (3)
Nie potrzebuję terapii, wytłumaczyłbym Ci to lepiej,
gdybyś nie miał pustki między uszami.
I co: terapia na razie niewiele pomogła? To może zrób
sobie przerwę w pisaniu,co?
czasem tak się czuję, mnie się podoba, zatrzymuje.
Pozdrawiam