bezcielesność
cielesności siada
na kolanach lekko
rozwiązują się języki
ciepła dłoń na dłoni
kładzie się wygodnie
palce w palców
wtulone ramiona
jednym wzruszeniem
zrzucają niezdarnego syzyfa
z jego kamieniem niespełnienia
prosto w przepaść niepamięci
autor
nitjer
Dodano: 2006-05-02 17:25:35
Ten wiersz przeczytano 447 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.