Bezimienne cierpienie
Ugodzony zatruta strzałą...
Wprost w serce ..
ktore jest tak slabe tak marne...
Brne przez zycia zaspy...
Nikt mi nie poda reki, nikt o mnie nie
wspomni...
Jestem zatruty jak ta strzala ..
Bezimienny oto me imie...
Cierpię....
No i co z tego??!!
Mało to ludzi cierpi na tym chorym zepsutym
swiecie...
Nikt im nie pomoze ...
Tak wiec ide sam...
Niosac smierc...
Bol, Łzy...rozpacz...
Tyle moge dac temu swiatu...
Jest jeszcze jedna rzecz, taka mala
blahostka...
Nic waznego...
Zycie. ktore skladam Boze w twoje
rece...
Zabij mnie albo pozwol normalnie zyc....to
moje najwieksze pragnienie...
Nie warto walczyc o niektore rzeczy....I tak prawie wszsycy sie od ciebie odwroca....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.