bezimiennie
nie napiszę ciebie, bo jeszcze nie umiem
układać się płasko do miejsca przy
ścianie.
jesteś pierwszym słowem, składanym
odręcznie
z pojedynczej nocy, niezliczonych dni.
nie zamieniam świtów w gorzkie
obietnice,
po co męczyć oczy; wiem, gdy głodne
zasną,
zimno zetnie zieleń, postawi pod murem
wszystkie formy ciepła:
gardłowym okrzykiem
wniknę w twoje żyły przez najmniejszą
wyrwę
i zakwitnę wierszem jak kolejna wiosna
- wysoko zaśpiewasz, do ostatniej krwi
Komentarze (11)
pięknie i niebanalnie, duże uznanie... pozdrawiam
Z tym "nie napiszę ciebie..." rzeczywiście można mieć
wrażenie, że gdzieś się czytało, że jakiś poeta już
tak się wyraził; może Wojaczek, albo Świetlicki, albo
jeszcze ktoś inny. Ogółem wiersz na "tak".
Szczurkowi widzi się ten wiersz.
Czego w nim brakuje? Ano
banału,prostactwa,wyświechtanychdo niemożliwości
metafor,albo quasi metafor,kiczowatości,
grafomanii wreszcie. Wszystkiego tego, od czego się
roi w utworkach bejowskich.
Ja też nie rozumiem tego wiersza. Żałuję. Czegoś w nim
brakuje dla spójności przekazu.
Ciekawe metafory i melodia wiersza.
Czytałam ten wiersz kilka razy i nie wiem, co
powiedzieć; najbliżej mi do interpretacji Bomi.
Zagadkowo i trochę
buńczucznie, bardzo ciekawie. Pozdrawiam :)
Mam takie wrażenie, że już czytałam ten wiersz, ale
może to złudzenie.
Dla mnie w tym wierszu odczuwalny jest bardzo złowrogi
klimat. Pozdrawiam.
cieszę się, że powstają takie wiersze i , że mogę je
czytać :-)
Zgadzam się z bomi. Wiersz nieoczywisty. Odbiór
zależy od doświadczeń czytelnika. Ale porusza, zmusza
do zastanowienia i jest niebanalny.
trudny do interpretacji, najbliżej mi do zawiedzionego
uczucia, chęci udowodnienia przez peelkę, że jeszcze
odżyje i pokaże, co potrafi, a ostatni wers brzmi jak
groźba /krwawej/ zemsty... pozdrawiam
Zatrzymał...
Akordem wyrazistym zakończony ..a we mnie jeszcze
trwa...
Dziękuję!
Miłego dnia:)