beznadzieja
spalone zostały
wszystkie mosty
zgubione wszystkie mapy
zapomniane drogi
twarze wrzucone
w zakamarki niepamięci
siedząc w przenikliwej ciszy
wyizolowana od mej przeszłości
zapomniana przez zapomnianych
czuje każda cząstką
tak wyraźnie...
chłonę tą chwile
i przez ułamek sekundy
mam wrażenie jakby to
życie nie było moje
jakby należało do złodzieja
czy mordercy
sama siebie wystawiam na próbę
czasu
pragnąć zobaczyć
jak długo
wytrzymam bez...
tlenu?
sadyzm i masochizm czystej postaci
czysty i niewinny jak sen
jak wieczny sen nieumarłej
dla której każdy wydech i wdech
już jest wyczynem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.