Bezradna
Tyle godzin milczenia…
Tak wiele cieni wokoło…
Podążają za mną…
Tyle mroku….
Boję się…
Tak wiele przepaści, tyle ich jest, że wolę
nie robić kroku.
Po omacku szukam gleby, szukam dłoni
przewodnika, światła w tej ciemności.
Boję się…
Dotknąć nieba- tam czeka na mnie Stwórca,
Boję się spojrzeć Bogu w twarz, za bardzo
się wstydzę, zbyt wiele zmarnowałam już
istnień,
Nie zasługuję na taką łaskę.
Moje stopy grzęzną w bagnie złych
uczynków.
Tak mało mam czasu…
Już wszystko przegrane…
Już wszystko przegrane…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.