Bezsenność anioła.
Dziękuje...
Wiodę Cię do piekła,
Choć mogłeś być aniołem .
Szeleścić nut skrzydłami,
I grać na harfie słowem.
Mogłeś w słonecznych promieniach
Ogrzewać swą czystą duszę
Blaskiem swym opromieniać
I do snu układać ciszę.
Lecz jesteś ze mną tu i teraz
W mroku co nasze ciała oplata
Choć śnisz o rajskich ogrodach nieraz
To diabeł przecież twą duszą włada.
A jednak nasze spojrzenia
Przyciąga blask lampki oliwnej
i tli się w mroku nadzieja
choć wiemy ze to naiwne…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.