W bezsenności z Tobą...
Zagadkowo zaptrzeni
W swoje oczy...
Tak czule marzący
Rosą dłoń dotykających...
Tak niewinnie,
Tak beztrosko,
Tak inaczej
I tak czule...
Przyszedłeś do mnie
Nocą granatową
Witałeś z gwiazdą jaśniejącą
Mówiłeś...
Pieściłeś...
Dotykałeś...
Całowałeś...
Schowałam Cię wśród
Chmur kłębiastych
By patrzeć na Ciebie
I wzdychać
I wielbić
I zerkać
I peszyc się...
Jak rosa na łace
Wciąż świeża i pachnąca
Tak Ty mój miły
Ciągle kochający,
Zaskakujący,
Serdeczny ,
Przystojny,
Ciągle mój na wieki!
Ł.
autor
Uparciuszek
Dodano: 2007-03-09 15:12:23
Ten wiersz przeczytano 450 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.