Bezsilność
Nieutulony w swym żalu pozostał,
zima zabrała co miał najcenniejsze,
choć słońcem w okno zapukała wiosna,
ogłuchło serce.
Poszedł na skróty i w kieliszku znalazł
namiastkę tego, co kiedyś w jej oczach,
całkiem bezradny rozpłynął się w żalach,
płacząc po nocach.
Życie nie czeka, a biegnie swym torem,
jej śmierć odebrał jako świata koniec,
smutek zalewa podłym alkoholem,
aż w nim utonie.
A ja wciąż czekam z wyciągniętą ręką,
z pokorą chyląc się nad jego "dołem",
dziś każde życie to jest dla mnie
świętość,
bo sam tonąłem.
Komentarze (64)
dobrze napisane karacie:)to się czuje, że wiesz o czym
piszesz:):)
z dedykacją karacie:
https://www.youtube.com/watch?v=I8ZFO_bN_lY
Tylko ten potrafi zrozumieć, kto sam przeżył coś
podobnego.
klaniam sie Autorowi i wierszowi