Białe pszczoły.
Czasem nie mogę spać.
Wtedy patrze przez okno
Gdzie srebrne błyszczy sklepienie.
Wracam do tamtych chwil
gdzie jescze istniejesz.
W ogrodzie pełnym widm
i słońca.
W gondoli płynącej kanałem
bez końca.
Mijamy kolejne łuki triumfalne
Mijamy rumianych
zakochanych
Tylko ja jestem jakaś blada
milcząca
w gondoli płynącej kanałem
bez końca.
Kataryniarz.
Melodia znana nieznana
bez tytułu
anonimowa
tylko ja jestem jakaś blada
milcząca
Ogrody pełne widm i słońca
Przecinasz przestrzeń na skrzydłach
ważki
latasz
umierasz
istniejesz
Przecinasz przestrzeń z najwyższej skały
ku błyszczącej gwiazd
nirwanie.
Zasypiasz.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.