Bieg
Przystaje na tę jedną chwilę
Odhaczając kolejny rok z życia
Lecz wnet znów będę biec
Kolejne chwile zamieniając we
wspomnienia
Kontynułując szaleńczy sprint do
znudzenia
Za sobą zostawiam kolejny dzień, miesiąc,
rok
W pogoni za tym co u końca kryje się
Bez wiedzy czy to już powoli kres
Czy dopiero połowa dystansu
Nie da się nie wpaść w ten wir
Targany złymi lub pomyślnymi wiatrami
Czasami biegnąc z kimś pod rękę
Częściej jednak samotnie
Jedni już się poddali
Inni z dopingu skorzystali
Bo bywa że trzeba otrzeć łzy
Lub ugasić pragnienie miłości
Więc biegnę
Z głową zwróconą w przyszłość
Na złamanie karku
Gdzieś gdzie kończy się przeszłość a zaczyna przyszłość, wciąż biec
Komentarze (1)
....biegamy ...walczymy...kochamy...upadamy...i znów
mając nowe cele jesteśmy gotowi do poświęceń...w imię
czego...podoba mi się Twój wiersz:--)