Bieg dzikiego kota
barwa codziennosci jak tencza wstaje wraz
ze słońcem..
wiatr dodaje wiekszego oddechu..
to co zmrozone płonie tak niesamowicie
niczym podpalona pochodnia..
bieg przez malownicze łąki...
bieg na czterech lapkach..
bieg przez zielona trawe i bieg przez
kwitnace kwiaty..
gdzie niegdzie spokojnie mozna sie ułozyć
wystawiajac swe uszy ...
próbójac sie utozsamiać z trawa..
połaczona szybkosć siła i
bezpieczenstwo...
bieg do najblizszego wodopoju..
by schłodizć sie przed upałem
wejsc do wodopoju i w nim moze nawet się
wykapać..
wybawić sie kazda z kropelek tej ogromnej
rzeki..
by ponownie biec..
przez te pachnace trawy i kwiaty..
stałym tempem..
nie mecząc sie przy tym za specjalnie..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.