Biegnący ludzie
Pomimo szczęścia, zaczynam w to wszystko wątpić...
Patrząc przez okno widzę biegnących
ludzi
widzę bezbarwną pustkę w jakiej są
zamknięci
nieświadomi obcego wzroku
biegną choć nie wiedza gdzie, kiedy i czy w
ogóle staną.
Wszyscy zdają sobie sprawę z pustki w
jakiej się znajdują
nikt jej nie uznaję
szukają wyjścia z betonowych ram własnego
umysłu
starając się myśla przebić poza
stereotyp
zagłębiając się w Niej uświadamiam
sobie:
Ona stała się częścia mnie
wkradła się w Moje życie i.. zabiera je
kawałek po kawałku
aż w końcu zostaje po mnie wspomnienie
w głowach biegających ludzi
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.