Bilans
Stała klientka banku w Gliwicach
już marmurami się nie zachwyca,
gdyż rozpacz ją ogarnia,
że dochód z lokat zmarniał,
a procentuje tylko nerwica.
autor
Ewa Złocień
Dodano: 2016-10-28 19:26:47
Ten wiersz przeczytano 2403 razy
Oddanych głosów: 48
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (65)
Świetny:)
Trafiłaś nerwica i to jaka gdy z człeka robią
żebraka.
Świetny limeryk, przyniósł uśmiech
którego tak teraz potrzebuję.
Bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Bez nerwicy ani rusz:-)
Pozdrawiam Ewo:-)
Bez nerwicy ani rusz:-)
Pozdrawiam Ewo:-)
samo życie,,pozdrawiam :)
Limeryk prosto z życia. Miłego dnia.
:) budleja, cóż, życie. Dziękuję za odwiedzanie :)
świetny limeryk z życia wzięty, niejeden pracownik
banku okazał się oszustem :)
a tam mi chodzi.. że za cenę biedy ..za cenę
wyrzucenia z domu tyrana władcę i pana ..
byle mieć święty spokój .. bo życie jest bezcenne ..
to wiem ..
ale dziękuję ...
wandaw, _wena_, dziękuję za czytanie:) miłej niedzieli
:))
z życia wzięte
miłej niedzieli :)
Nie zanm się na limerykach ale przesłanie udane
Pozdrawiam serdecznie :)
:))Panie Janie, dziękuję za odpowiedź, za radę i
skomentowanie, pomyślę :))
A co do tych komentatorów, to mam swoje o nich zdanie
:))
Limeryk zgrabny, ale... "wpada-spada" złe. Nie wiem,
co zaproponować w ramach sąsiedzkiej pomocy. Nie umiem
poradzić, naprędce stworzone wersy " gdyż w czarną
wpada rozpacz gdy spada wartość lokat" kiepskie, ale
proszę spróbować ominąć ten rym.
Dla wyjaśnienia, wpadłem do Pani po komentarzu do
mojego wiersza, wcześniej Pani nie znałem, więc "dobry
wieczór, pozwoli Pani że się przedstawię - jestem
Jan". Ale do meritum... Wiersz mój jest odpowiedzią na
niewybredny komentarz pewnego użytkownika, który w
odpowiedzi na moją krytykę wiersza skomentowanego
wcześniej pozytywnie przez tegoż użytkownika, pozwolił
sobie na chamską ocenę mojej "twórczości" (podchodzę
do niej z dystansem, bo poetą nie jestem). Myślę, że
po moim wyjaśnieniu będzie Pani jeszcze lepiej "czuła
beja". Nieregulaminowo, acz z uśmiechem pozdrawiam.