Bitwa
ha ostatnio przeczytalem opinie ze ja jednak nie pisze wierszy a opowiesci w takim razie z wielka przyjemnoscia opowiesc wysnuta w czasie bezsennej nocy
Noc byla w pelni
Gwiazdy blask swoj ukazywaly
Ja w ciszy zasluchany wspominalem
Czasy dawne ...historie miejsca tego
W owym czasie po wielokroc zapomnianym
Wladala kraina ta Pani...
Urody szlachetnej
Pelna ciepla
A rownoczesnie bezwzgledna dla zla
Stala w przedswicie
Miecz dzierzyla w dloni
Czekala na nieuchronne
Albowiem czula sily zla skradajace sie
Taka oto oswietlilo Ja slonce
Jej postac zajasniala
I stawila czolo silom przewazajacym
Bitwa to byla jakiej ludzie nie widzieli
Gromowladni wypelzli z mrokow
Panowie ognia walczyli jakby Sam Szatan
batem smagal Ich po grzbietach
A Ona stala przeciw calej Ich potedze Sama
jedna z mieczem krzeszacym skry
Zastanawiacie sie nad koncem
Konca nie ma
Zlo nadal probuje bezskutecznie Zniszczyc
dobro
Tylko bitwa przeniosla sie na pola inne
Miejmy tylko nadzieje ze bitwa zakonczy sie dla nas dobrym wynikiem albowiem malo jest pomocnikow pani czesto Ona walczy samotnie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.