Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

* * * W BLASKU ŚWIATŁA * * *

Tyś jest Pani Nocy, Bogini zmysłowa
Twoja czerń ludzkimi snami przetykana
Żądze.. Twych ścieżek magiczna osnowa
One pragnieniami pod stopy są słane

* * *

Kiedyś marzenia mi się tylko śniły
By swoimi barwami moją duszę rozpalać
Namiętne zmysły swymi dłońmi pieściły
I pragnienia serca chciały wyzwalać

A gdy świt nadchodził, one uciekały
Na skrzydłach mroku w niebyt odchodziły
Przebłysków słońca panicznie tak się bały
Przez cały dzień ukryte wciąż były

Dziś odważnie na światło wychodzą
Kryć się przestały w półmrokach i cieniach
Uznały, iż promienie w niczym nie szkodzą
Już nie znikają w myśli podcieniach

Jawnie dzisiaj głoszą swoje pragnienia
Które w Twych dłoniach mogą być spełniane
W purpurowym kwieciu kwitną me marzenia
Czując, że wszystko będzie z Tobą dane

Dzisiaj nadeszła ta chwila odrodzenia
W której z popiołów jak Feniks się odradzają
Schowane przed światem namiętne marzenia
I one pełnym głosem o sobie znać dają

Brzmi we mnie nutką melodia radosna
Która z paka kwiatem w mojej duszy dojrzała
Nie ważna wokół aura, bo we mnie jest Wiosna
Nowymi sokami wewnętrznie nabrzmiała

Teraz nic nie stanie mi na przeszkodzie
Pełnią życia w sercu radośnie się rozkoszować
Nawet Los.. wielki szczęścia ludzkiego złodziej
Nektaru Bogów będzie ze mną kosztować

* * *

Pośród gwiazd... nocnego nieba blasku
W olśniewającej kaskadzie słonecznych promieni
Na krawędzi zmroku u progu świetlistego brzasku
Tęczowymi barwami marzenie się mieni

napisany Warszawa, dnia 21.10.2007r.

autor

HERMES

Dodano: 2007-10-22 04:04:19
Ten wiersz przeczytano 1063 razy
Oddanych głosów: 34
Rodzaj Rymowany Klimat Optymistyczny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (4)

Kajka20 Kajka20

Tęcza... marzenia i marzeń spełnienia ...
Pozdrawiam Milutko Kajka

Balladyna Balladyna

W przepięknym Raju, całkiem niedawno
Spotkałam Orła na skraju Tęczy
Jak się przyglądał wodnym zwierciadle
A ja kąpałam się nieopodal
Jak z zadziwieniem skrzydła rozpostarł
I jego pióra światło przeszyło
A wiatr w wiklinach melodię zagrał
Na skrzypcach dla Nas prawdziwy koncert
Najpierw niepokój, potem zdziwienie
Dostrzegłam w Ptaka w twardym spojrzeniu
Uciekła słabość, a z jego powiek
Zaczęła spadać Tęczowa kropla…
Jedna po drugiej, i jeszcze jedna
A każda smutna i jakże piękna
Kiedy przenika słońce przez kryształ
Serce zaczyna w szczelinach pękać
Wzruszeniem drgają pobliskie skały
I sercem się wtapiasz w naturę cały
Dostrzeżesz myśli jakby motyle
Uniosły główki szczere na chwilę
Takie magiczne mgielne natchnienie
Poruszy skały wodę i ziemię
A Ty samotną kroplą co spływasz
Ze źrenic Orła w słonecznych niwach
Czy wzrok zatrzyma na twym obrazie?
Nie wiem ja dzisiaj, jak było właśnie
Było cudownym w słońcu witrażem
Rajskim ogrodem ze świata marzeń…

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Czy warto umierać by choć ten jeden raz
Odczuć prawdziwy spokój i wolności smak
Wznieść się nad chmury i z anielskim chórem
Zapomnieć o wszystkim, nie martwić się bólem
Umysł przesłania Ci mrok tego świata
Nie widzisz co wkoło Ciebie otacza
Nie doceniasz tego co jest Ci dane
I nigdy nie zostanie Ci odebrane
Wolisz poświęcić wszystkie te kamienie
I odejść przybrany w słoneczne promienie
Chcesz zostawić żywych i nieżyjących
Oddając się w ręce na tchórzy czekających
Co życia znieść nie potrafią - bo tak się tłumaczą
Kiedy nadejdzie ten moment i na niebo spojrzysz
Pomyślisz o mnie...te słowa przypomnisz
"Kto śmierć przedwcześnie zapragnie poznać
Temu nigdy nie przyjdzie wolności doznać
Nicość będzie mu domem, obojętność tlenem
Nie zobaczy obłoków nie będzie wspomnieniem"
To Cię nie powstrzyma, to ma Cię uprzedzić
Ma Cię prześladować i w nicości śledzić
Ma Ci przypominać ze wszystko wiedziałeś
Kiedy nad urwiskiem tchórzyłeś - wybrałeś
Nicość Nie mów ze lepsza od życia Twojego
Bo gorsza od wszelkiego znanego
Jeśli wolisz w nicości tułaczkę nieskończoną niech Twa
wola będzie uwieńczoną.
Spotkanie z Tobą, było jak ziszczenie się
największego marzenia,
Słuchałem Twego głosu, patrzyłam na Twoją twarz.
Spotkanie z Tobą spowodowało powstanie
ogromnego cierpienia,
Gdy dowiedziałam się, że swą miłość dla wielu naraz
masz.
Kiedy wróciłam do domu, nie mogłam przestać
myśleć o Tobie,
O tym co mówiłeś, jak na mnie patrzyłeś.
Zadawałam sobie pytanie: Po co ja to robię?
I oddaję się sercem i duszą Tobie
Moje serce moje po wszystkim szlocha i czeka na
zbawienie,Grzechów odkupienie

ESTERA60 ESTERA60

Ten wiersz jest dowodem na to, że marzenia się
spełniają. Miło się czyta w Twoim "Blasku światła"

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »