BŁEKITNE FALE BRZEGI ZMYWAJĄ
Gdy Przyjdzie czas wyruszać
Pocałunek na twej złożę dłoni
I zapamiętam na zawsze Zapach twej
kwiecistej woni
Ostatni raz spojrzę na twarz twą
zapłakaną
Na smukłą sylwetkę w złoto przyodzianą
Wiem, że wszyscy doznają cennych strat
Wiedziałem, że kiedyś nas rodzieli,
świat
Już łódź ma wolno w siną dal odpływa
Błękitna* fala gołe brzegi zmywa
Łódka wolno się kołysze
Mimo szumu fal twój szloch z dala słyszę
Gdy zawsze płynę łodzią w noc ciemną
Żałuję, że nie ma Cię tu ze mną
Patrzę w rozsianą gwiazdami czerń nieba
Mówię sobie cierpliwie, że rozłąkę znieść
trzeba...
* Nie mogłam znaleźc innego określenia fali
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.