Bliskość
Zrobimy krok pierwszy... potem drugi,
trzeci.
Gdy latarnie wokół już przestaną
świecić,
Połączymy myśli splątane marzeniem,
między pocałunkiem a kolejnym drżeniem.
Zatracimy w mroku ciał naszych obrzeża,
By krain tysiące w złączeniu
przemierzać.
Będzie topić serca krew grzana zmysłami,
gdy zachłanna szyja spotka się z ustami.
W transie, głodne wrażeń, zatracą się
ręce.
Ochoty z każdą chwilą narasta na więcej
Wędrówek w nieznane bez map i kompasu,
bez grosza w kieszeni, bez kontroli
czasu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.