Bliżej niż grubość skrawka...
dotykasz ustami moich ust – z taką
lekkością i wyczuciem piękna
świat pachnie konwaliami
i słodkawą wonią twoich rozwianych
włosów
szepczesz – odpowiadam cicho z uśmiechem
jesteśmy blisko
bliżej niż grubość skrawka papieru
źdźbła trawy
gdzieś tam – wieczorna flotylla obłoków
i milczące ptaki
nad płaszczyznami łąk
ufamy lirycznej materii co nie ma jeszcze w
sobie smutku
ani melancholii
w której nieśmiertelne padają słowa
(Włodzimierz Zastawniak)
Komentarze (6)
Ślicznie romantycznie:)
Wiersz, bardzo sensualny, ta bliskosc, na odleglosc
zdzbla trawy i grubosc skrawka papieru, jest jak
hipnoza i jej magia i jeszcze, na odleglosc oddechu, z
zapachem, konwalii.
Wiersz, bardzo mi sie podoba.
Pozdrawiam, Arsis.:)
Ładnie i romantycznie.Pozdrawiam:)
Bardzo romantyczne, sam tytuł już niesamowicie
fascynuje.
Pieknie, zmyslowo, romantycznie...
Pozdrawiam:)
Pomyslalam, o pnacych kwiatach, ktore otwieraja swoje
kielichy o poranku (morning glory) Moc serdecznosci.