Blizny
numer jeden — umbilicus
to gdy z absolutu kiszek
wyrwali mnie a fe! cliché!
zrobili brzydki ten psikus
druga na nosie po ospie
ta pod kolanem z biegania
tu na przegubie z kochania
jesienią w żywota wiosnę
na dłoni o jest ich trochę
nad okiem są też ze dwie w brwi
to młodość te noce te dni
alkohol i papierosek
tak prosto mnie życie swojsko
zamalowało przez mordę
te blizny noszę na sobie
w sobie tęsknotę za Polską
autor
Czarek Płatak
Dodano: 2019-03-31 17:28:45
Ten wiersz przeczytano 1051 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
Cudnie namalowane blizny, w wierszu z rymami
okalającymi. Miłej niedzieli:)
rzeczywiście zapomniałem. dzięki za przypomnienie.
:):)
Ważne co w sercu nosisz.
Pozdrawiam
BordoBlues - Arku tak Cie w fotel wbiło że zapomniałeś
zagłosować ?
tak prosto mnie życie swojsko
zamalowało przez mordę
te blizny noszę na sobie
w sobie tęsknotę za Polską
MOCNE Poruszasz wierszem Kazdy nosi swoje blizny na
ciele i duszy Są jak tatuaże jak numerki
identyfikacyjne :(
Pozdrawiam serdecznie
wiersz jak rana z blizną. wbiło mnie w fotel. :)